Jeżeli rząd nie podejmie skutecznych działań, to przez gigantycznie rosnące niespłacane raty kredytów część Polaków może skończyć na ulicy – mówi Andrzej Radzikowski, przewodniczący OPPZ i Rady Dialogu Społecznego w dzisiejszym wydaniu Rzeczpospolitej. 

Biuro Prasowe OPZZ


Na pytanie o to, czy nie warto zacisnąć pasa w sytuacji w jakiej się teraz znaleźliśmy, szef OPZZ odpowiada: - Trzeba zaciskać pasa, ale chcielibyśmy go zaciskać równo. Dane statystyczne pokazują, że nierówności społeczne rosną. Nie wszyscy biednieją. Biednieją ci biedniejsi, a ci bogaci szybciej się bogacą. Trzeba rozpocząć dyskusję o sprawiedliwych podatkach w Polsce, w czasie której patrzylibyśmy na całość systemu – na podatek, na składkę zdrowotną i na składkę na ubezpieczenie społeczne, bo to wszystko obciąża wynagrodzenie. Po co? Po pierwsze, żeby zwiększyć realny dochód tych, którzy najmniej zarabiają – i pewien krok rząd teraz zrobił w tę stronę. Ale po drugie, by jednak wrócić do konstytucyjnej zasady solidaryzmu i do pewnej progresji podatkowej, która w Polsce w praktyce nie występuje. Dlatego też jest potrzebny nowy pakt społeczny – żeby koszty wychodzenia z inflacji rozłożyć możliwie mądrze i sprawiedliwie, a nie w największym stopniu przerzucić je na najsłabszych - stwierdza na koniec szef OPZZ.


Przewodniczący OPZZ w rozmowie z dziennikarzem Rzeczpospolitej odpowiada na pytania dotyczące inflacji, pomysłów na wyjście z niej, stanowiska rządu wobec pogarszającej się sytuacji ekonomicznej Polaków, płacy minimalnej, a także na wiele innych.

Zapraszamy do lektury wywiadu!