Komisja Europejska ma ostatecznie przedstawić swoją dyrektywę o przejrzystości wynagrodzeń 4 marca - 460 dni po tym, jak przewodnicząca von der Leyen objęła urząd, zobowiązując się do przedstawienia jej "w ciągu 100 dni".

Na chwilę obecną nadzieje EKZZ ( Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych) na postęp w zmniejszaniu różnicy w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn są podważane przez konflikt w trakcie jej tworzenia w Komisji Europejskiej, wynikający z trzech różnych wersji projektu dyrektywy.

Rzecznik Komisji powiedział niedawno, że "w tym przypadku jakość jest ważniejsza od szybkości", ale różne wersje (które wyciekły), pokazują odległe od siebie rozwiązania polityczne omawiane zaledwie w ciągu tygodnia przed opublikowaniem projektu aktu prawnego oraz determinację niektórych osób w Komisji, aby spowolnić postępy w zakresie równości wynagrodzeń kobiet i mężczyzn.

Porównanie tych trzech wersji ujawnia co najmniej trzy główne sprzeczności (potencjalnych przeszkód dla równości wynagrodzeń):

•            Jedna z wersji nie zawiera zakazu utajniania wynagrodzeń, co może znacząco utrudnić osiągnięcie równych wynagrodzeń dla kobiet i mężczyzn wykonujących tę samą pracę;

•            Jedna z wersji daje pracodawcom prawo do określania, które zawody można porównywać z innymi przy ocenie równości wynagrodzeń za taką samą pracę lub pracę o takiej samej wartości;  

•            W żadnej z wersji nie przyznaje się prawa związkom zawodowym do negocjowania równych wynagrodzeń, lecz zamiast tego odwołuje się do "przedstawicieli pracowników", co może obejmować fałszywe związki założone przez szefów., co może znacznie utrudnić dyrektywie osiągnięcie rzeczywistych zmian.

Zastępca Sekretarza Generalnego ETUC Esther Lynch powiedziała:

"Komisja kazała kobietom czekać na działania w zakresie przejrzystości płac przez cały czas trwania pandemii, która ujawniła, jak bardzo prace wykonywane głównie przez kobiety były niedoceniane i niedostatecznie wynagradzane, zwłaszcza te, których praca słusznie została uznana za kluczową.

"Właśnie wtedy, gdy myśleliśmy, że Komisja ma zamiar przynieść rezultaty, widzimy wszechmocną bitwę polityczną o prawa kobiet".

"Jest to co najmniej niepokojące i nie mamy pojęcia, czy dyrektywa przyspieszy boleśnie powolny postęp w kierunku równości płac kobiet i mężczyzn, czy też będzie to kilka kroków do przodu i podobna liczba do tyłu.

Wzywamy Panią komisarz Dalli do przedstawienia dyrektywy, która pomoże związkom zawodowym wynegocjować równe płace dla mężczyzn i kobiet wykonujących tę samą pracę oraz zlikwidować różnice w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn na stanowiskach zdominowanych przez mężczyzn i kobiety."

W tej kwestii dla Tygodnika Przegląd wypowiedział się Wiceprzewodniczący OPZZ Piotr Ostrowski:


Dobrze, że na poziomie Unii Europejskiej pojawiają się rozwiązania, które dają szansę na dojście do równości płac. Jest to jeden z podstawowych postulatów, który odwołuje się do szeroko rozumianego równouprawnienia w miejscu pracy. Środowiska kobiece także wskazują, że jest to jeden z najważniejszych problemów. Cieszy to, że tuż przed 8 marca 2021 r., choć trzeba zaznaczyć, że i tak ze sporym opóźnieniem, Komisja Europejska opublikowała taki projekt. Teraz powinniśmy ten dokument wzmacniać i lobbować za nim, gdzie tylko się da. To prawda, że postulat jawności płac jest różnie przyjmowany przez społeczeństwo, dlatego należy pracować nad uświadamianiem społeczeństwa i edukowaniem w tej kwestii. Pojawiają się pytania, czy w ogóle da się wprowadzić jawność płac. Przypomnijmy, że wiele postulatów socjalnych z przeszłości, jak ośmiogodzinny dzień pracy, płaca minimalna czy płatne urlopy też na początku wydawały się całkowicie utopijne. Obecnie są normą i mało kto kwestionuje te osiągnięcia. Myślę, że tak samo będzie z równością płac kobiet i mężczyzn.

[Źródło: https://www.tygodnikprzeglad.pl/pytamy-wyrownanie-...]

mch