Parlament Europejski znaczną większością głosów: 443 głosy za, 192 głosy przeciw, 58 głosów wstrzymujących się, przegłosował 25 listopada 2021 r. mandat do przystąpienia do negocjacji międzyinstytucjonalnych (pomiędzy Parlamentem Europejskim, Komisją Europejską a Radą UE) dotyczących adekwatnej płacy minimalnej w UE.

Magdalena Chojnowska, Wydział Międzynarodowy OPZZ


Pomimo przewagi głosów popierających dalsze prace nad ostatecznym kształtem dyrektywy, wielu polskich posłów i posłanek do Parlamentu Europejskiego wstrzymało się od głosu. Co gorsza, niektórzy głosowali przeciw. Przeciwko głosował europoseł Marek Belka jednocześnie łamiąc dyscyplinę Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów. Janina Ochojska, działaczka humanitarna, założycielka i prezes Polskiej Akcji Humanitarnej odmawiając dyscypliny partii EPP (Chrześcijańskich Demokratów) również głosowała przeciwko dalszym pracom nad dyrektywą. Trzeba pamiętać, że celem dyrektywy jest „zapewnienie pracownikom adekwatnej wysokości płacy minimalnej w danym kraju, pozwalającej na godne życie. Aby tak się stało, dyrektywa powinna gwarantować adekwatność płac minimalnych i stwarzać realne warunki do negocjacji zbiorowych”.

- Przyjmujemy z zadowoleniem wynik głosowania nad przejściem do kolejnego etapu prac nad dyrektywą w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej. Dyrektywa wdraża prawa z Karty Praw Podstawowych UE i Europejskiego Filaru Praw Socjalnych zapewniające wszystkim prawo do godnego życia i dlatego oczekujemy niezwłocznego podjęcia dalszych prac – skomentował wyniki głosowania Wiceprzewodniczący OPZZ. Piotr Ostrowski.

Esther Lynch, zastępca sekretarza generalnego Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych uznała głosowanie za decydujący kamień milowy na drodze do poprawy życia milionów ludzi pracy zmagających się z niskimi płacami w całej UE. Negocjacje w sprawie dyrektywy muszą być szybko zakończone, by głosowanie miało znaczenie.

- Ministrowie muszą wykazać się pilnością, której wymaga sytuacja, gdy 9,5 miliona osób pracujących ma trudności z opłaceniem rachunków za ogrzewanie, a kolejne miliony muszą jeść mniej i gorszej jakości żywność lub są zmuszone do zadłużania się, aby pozwolić sobie na czynsz – powiedziała . Esther Lynch. - Godziwe płace są nie tylko słuszną rzeczą do zrobienia dla ludzi, ale także dadzą impuls całej gospodarce, ponieważ wiemy, że osoby o niskich zarobkach nie mogą sobie pozwolić na oszczędności, a zamiast tego wydają je na artykuły pierwszej potrzeby i być może okazjonalny drobny poczęstunek dla swoich dzieci. Prawo zwiększające płace minimalne i negocjacje zbiorowe, wzmocnione w sposób, który poparł dziś Parlament Europejski, jest rozpaczliwie potrzebne ludziom pracy w całej Europie.