Komisja Europejska odłożyła na czas nieokreślony obiecaną dyrektywę w sprawie należytej staranności w zakresie praw człowieka. Przepisy niezbędne do egzekwowania odpowiedzialnego prowadzenia działalności gospodarczej były początkowo obiecane na koniec czerwca br., po czym po raz pierwszy zostały przesunięte w maju na dyskusję w Komisji, co zostało uznane za „wielką wygraną korporacyjnych lobbystów”. Następnie zaplanowano ją na 27 października br., a potem ponownie przesunięto na 8 grudnia br. Ta i tak już dawno spóźniona legislacja zniknęła teraz całkowicie z ostatniego porządku obrad Komisji.

Magdalena Chojnowska, Wydział Międzynarodowy OPZZ


Ostatnie opóźnienie, którego przyczyny nie podano, jest całkowicie sprzeczne z rosnącym poparciem politycznym dla tej ustawy - domagają się jej nie tylko obywatele UE i związki zawodowe, ale została ona również uwzględniona w zeszłotygodniowej niemieckiej umowie koalicyjnej.

- Komisja Europejska planowała przedłożenie propozycji legislacyjnej latem ubiegłego roku. Ponad 153 dni później nadal nie ma propozycji, a co gorsza, nie ma żadnych informacji o powodach opóźnienia. Mamy do czynienia z blokadą polityczną i brakiem przejrzystości ze strony instytucji UE – powiedziała Isabelle Schömann, Sekretarz Konfederacji Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych. – Każdy dzień zwłoki to kolejny dzień, w którym prawa człowieka, prawa związków zawodowych i pracowników są nadużywane i deptane. Najwyższy czas, aby interesy ludzi, pracowników i planety przedłożyć nad zyski.

Związki zawodowe żądają od Unii Europejskiej działań na rzecz należytej staranności w zakresie praw człowieka i odpowiedzialnego prowadzenia biznesu.

Istnieje jasna i konkretna odpowiedzialność polityczna za realizację celów UE, jej przywiązanie do zasad wolności, demokracji i poszanowania praw człowieka zakotwiczonych w traktatach WE i Karcie Praw Podstawowych.

Naruszenia praw człowieka, w tym praw pracowników i związków zawodowych, nadal mają miejsce w działalności przedsiębiorstw. U podstaw tych naruszeń leży wolność zrzeszania się, prawo do rokowań zbiorowych, prawo do informacji, konsultacji i uczestnictwa oraz do podejmowania działań zbiorowych. Dotyczy to również naruszeń prawa do sprawiedliwego wynagrodzenia, godnych warunków pracy oraz bezpieczeństwa i higieny pracy.

Razem z Europejską Konfederacją Związków Zawodowych oczekujemy m.in.:

  • przyjęcia europejskiej dyrektywy w sprawie obowiązkowej należytej staranności w zakresie praw człowieka i odpowiedzialnego prowadzenia działalności gospodarczej
  • ustanowienia obowiązkowych i skutecznych mechanizmów należytej staranności obejmujących działalność przedsiębiorstw i ich relacje biznesowe, w tym ich łańcuchy dostaw i podwykonawstwa
  • zapewnienia poszanowania i egzekwowania praw człowieka; prawa człowieka powinny obejmować prawa związków zawodowych i pracowników jako główne elementy; upoważnienia pracowników do walki z naruszaniem praw człowieka, w tym pełne zaangażowanie związków zawodowych i przedstawicieli pracowników w cały proces należytej staranności.

Ofiary, w tym związki zawodowe, powinny mieć dostęp do skutecznych środków zaradczych i dostępu do wymiaru sprawiedliwości. Przedsiębiorstwa powinny być odpowiedzialne za skutki swojej działalności. Należy wprowadzić odpowiedzialność, w przypadkach gdy przedsiębiorstwa nie wywiązują się ze swoich zobowiązań w zakresie należytej staranności, bez uszczerbku dla ram odpowiedzialności solidarnej.

- Po tym, jak ponad pół miliona osób wzięło udział w konsultacjach dotyczących zrównoważonego ładu korporacyjnego i odpowiedzialności przedsiębiorstw, Komisja Europejska wciąż nie poinformowała, jaki jest wkład społeczeństwa obywatelskiego, w tym związków zawodowych, w prace na dyrektywą o należytej staranności. Dotychczasowe rozwiązania w zakresie należytej staranności, oparte na zasadzie dobrowolności, nie zdały egzaminu, dlatego oczekujemy, że KE stanie na wysokości zadania i przystąpi, jeszcze w tym roku, do prac nad wzmocnieniem pozycji pracowników i związków zawodowych w walce z naruszeniami praw człowieka przez biznes – komentuje Dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej Norbert Kusiak.