7 września br. odbyło się stacjonarne posiedzenie plenarne Rady Dialogu Społecznego. Kluczowym punktem spotkania była kontynuacja debaty o projekcie budżetu na 2023 r., włączając w to kwestię podwyżek wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej oraz płacy minimalnej.

Zgodnie z założeniami rządowymi, przedstawionymi przez podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, Piotra Patkowskiego, zasadnicze wartości makroekonomiczne zostały zgodnie z najnowszymi odczytami MF z lipca i sierpnia br. poddane korektom i będą kształtować się w 2023 r. następująco: wzrost PKB – w obecnym roku zakładany na poziomie 4,6%, w 2023, wobec zewnętrznych uwarunkowań geopolitycznych i makroekonomicznych, ulegnie zmniejszeniu do 1,7%. Rząd niezmiennie przewiduje przy tym utrzymanie pozytywnego trendu na rynku pracy i utrzymanie w bieżącym roku stopy bezrobocia na poziomie 5%, a w 2023 – jej minimalny wzrost do 5,4%. Rząd zrewidował przy tym w górę wskaźnik inflacji z tendencją jego spłaszczenia w kolejnych kwartałach, zakładając go na poziomie 13,5% w roku 2022, i 9,8% w 2023. Zakładany wzrost wynagrodzenia w gospodarce krajowej wynosi 11,3% w obecnym i 10,1% w 2023. Minister Patkowski zwrócił uwagę na dwa najważniejsze czynniki ryzyka dla uwarunkowań finansów publicznych w Polsce: dalszy przebieg wojny na Ukrainie oraz kryzys energetyczny w Europie. Zaakcentował wagę inicjatywy rządu RP zmierzającej na forum unijnym do obniżenia ceny certyfikatów CO2, zwracając się do partnerów społecznych o przekonywanie ich unijnych odpowiedników co do celowości zmian strukturalnych w tym względzie. Jeśli chodzi o dochody państwa, strona rządowa prognozuje je w 2023 r. na 604,33 mld PLN, włączając w to wzrost dochodów podatkowych o 20% w porównaniu do przewidywanego wykonania w obecnym roku. Wydatki zakładane są na poziomie 669,43 mld PLN, co oznacza ich wzrost o 147 mld (17%) wobec 2022 r. Projektowany budżet na 2023 r. ma w zamierzeniu zabezpieczyć dwa specjalne priorytety rządu – finansowanie potrzeb obronnych RP oraz działań osłonowych w związku z kryzysem energetycznym. Wobec podwyższonego wskaźnika inflacji, rząd planuje waloryzację świadczeń emerytalnych na poziomie o 113,8%, wzrost wynagrodzeń pracowników sfery budżetowej o 7,8%, zastrzegając że wskaźnik ten będzie poddawany jeszcze konsultacjom i ostatecznym decyzjom na szczeblu Rady Ministrów (celem rządu będzie kalibracja wskaźnika podwyżek ze wskaźnikiem inflacji). Kwota deficytu budżetu wyniesie 65 mld PLN, co oznacza deficyt finansów publicznych na poziomie 4,5%, a wartość prognozowanego długu publiczny 44,4% na koniec 2023 r.


W opinii OPZZ, którą przedstawił Norbert Kusiak, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej i Funduszy Strukturalnych OPZZ, rządowy projekt budżetu i przyjętą przez rząd metodologię należy w wielu miejscach ocenić krytycznie. Konfederacja uważa, że projekt nie stanowi optymalnej odpowiedzi na aktualne wyzwania gospodarcze Polski i obecną sytuację geopolityczną. OPZZ podkreśla, że przyjęte rozwiązania nie tworzą dobrego buforu bezpieczeństwa dla pracowników na nadchodzące trudne czasy. Takie rezerwy finansowe powinny być budowane w oparciu o wyższe wynagrodzenia – pozostawienie w portfelach pracujących większych środków jest dobrą metodą przejścia przez kryzys. OPZZ uważa, że przedstawione wskaźniki inflacji są zaniżone, co więcej, w sytuacji, kiedy rząd powróci do wyższych (a aktualnie obniżonych) stawek akcyzy i VAT, dodatkowo zwiększy to presję inflacyjną, w rezultacie prowadząc do dalszego obniżenia wynagrodzeń pracowników. OPZZ przypomniał w tym punkcie, iż rząd deklarował wcześniej, że wraz z wzrostem inflacji nastąpi korekta wynagrodzeń sfery budżetowej i płacy minimalnej – tymczasem takie działania nie miały miejsca. Konfederacja oczekuje przy tym na zmianę decyzji rządu w obszarze płacy minimalnej. Pierwotna propozycja nie spełnia bowiem kryteriów ustawowych. OPZZ uznaje także za nie do przyjęcia wskaźnik 9,8% wzrostu wynagrodzeń dla sfery budżetowej, zaznaczając, że z samego wzrostu podatku VAT do budżetu wpłynęło 47 mld złotych i rekomendując w tym kontekście sprawiedliwy podział tych środków. Konfederacja negatywnie opiniuje wysokość odpisu na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych, kierując do rządu pytanie, czy RDS pozostanie forum dalszych negocjacji w sprawie wzrostu wynagrodzeń, czy wszelkie decyzje zostaną podjęte jednostronnie przez rząd. W takim przypadku spotka się to ze zdecydowanym oporem OPZZ.

Sebastian Koćwin, wiceprzewodniczący OPZZ wyraził sprzeciw wobec możliwości przyjęcia przez stronę związkową wskaźnika wzrostu emerytur i rent niższego niż postulowany przez organizacje związkowe wzrost o wskaźnik inflacji + 50% średniego wzrostu wynagrodzeń. Zauważył, że rozważane przez rząd 15 i 16 świadczenia emerytalne w 2023 r. nie są rozwiązaniem systemowym w sytuacji stale obniżającego się wskaźnika waloryzacji. Przewodniczący Koćwin zauważył, że OPZZ dostrzega rosnącą ilość zwolnień grupowych oraz coraz bardziej negatywne trendy na rynku pracy, co prowadzi do przekonania, że projektowana stopa bezrobocia może być wyższa oraz postulatu zwiększenia wydatków na aktywne formy zapobiegania bezrobocia. Ponadto, w projekcie budżetu nie zaalokowano środków na emerytury stażowe. W związku z tym wiceprzewodniczący OPZZ skierował do strony rządowej pytanie, jak kwestia ta się ma do prezydenckiego projektu w tej sprawie, który ma być procedowany w Sejmie tej jesieni i którego wejście w życie miało nastąpić od 1 stycznia 2023 roku.

RK