Kilkunastu czołowych europejskich ekonomistów, m.in. profesorowie Mariana Mazzucato i  Thomas Piketty, opublikowało w ostatnich dniach list otwarty. Podkreślają w nim, że wyjście z kryzysu gospodarczego po pandemii musi być oparte o działania na rzecz podniesienia wynagrodzeń.







Ekonomiści popierają wniosek Komisji Europejskiej dotyczący dyrektywy w sprawie adekwatnych minimalnych wynagrodzeń w Unii Europejskiej. Jak zauważają, po raz pierwszy w historii UE przedłożono projekt, który ma na celu nie tylko znaczne zwiększenie płac minimalnych w Europie, ale także wzmocnienie rokowań zbiorowych. Odpowiednie płace minimalne i negocjacje zbiorowe mają zapewnić pracownikom godne życie z pracy. To ważny głos poparcia dla działań postulowanych przez OPZZ. Niestety, wiele osób nadal twierdzi, że podwyżka płacy minimalnej przedłuży kryzys, byłaby zbyt droga dla firm i kosztowałaby tysiące miejsc pracy.

W połowie maja zebrał się Zespół problemowy ds. budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych Rady Dialogu Społecznego. Tematem, który wzbudził najwięcej kontrowersji był przyszłoroczny wzrost płac w państwowej sferze budżetowej oraz płacy minimalnej. OPZZ zaproponowało podniesienie wynagrodzeń w sektorze publicznym o 12%. Pracodawcy opowiedzieli się za podwyżką w przedziale od 2,8% do 5,1%, choć pojawiła się także propozycja, aby zamrozić płace i zmniejszyć etatyzację.

W kwestii minimalnego wynagrodzenia za pracę OPZZ postulowało, aby w przyszłym roku wzrosło o 500 zł netto, do poziomu 2562 zł netto. Generalnie powinniśmy mówić o placach netto, bo to jest realne wynagrodzenie jakie otrzymuje pracownik. W trakcie negocjacji OPZZ zaproponował, aby w czasie kryzysu odpowiedzialnością za wzrost wynagrodzeń podzielili się solidarnie pracodawcy i rząd.

Przy takich założeniach płaca brutto winna wynieść ok. 3150 zł., czyli wzrosnąć o 350 zł. Postulujemy aby dalszy wzrost, o 250 złotych netto, zmaterializował się poprzez obniżenie podatków. Tymczasem większość organizacji pracodawców wnioskowała o wzrost płacy minimalnej na poziomie ustawowego minimum tj. o 184,70 zł.

Klin podatkowy pozwoliłoby podnieść nie tylko płacę netto, ale również wszystkie najniższe wynagrodzenia. Obniżenie obciążeń podatkowych najniższych wynagrodzeń zapowiedział rząd w programie Polski Ład. Trudno tę propozycję ocenić jednoznacznie ze względu na połączenie jej ze zmianą zasad opłacania składki zdrowotnej. Z wyliczeń analityków wynika, że osoby zarabiajcie do 6 tyś. zł brutto zyskają, dla tych z przedziału 6-10 tyś będzie to neutralne, a zarabiający więcej stracą. To zbyt niski pułap osób, które zyskują, bo wielu pracowników zarabia powyżej 6 tyś, nie dlatego, że ma wysoką stawkę zaszeregowania, ale dlatego, że dużo pracują w godzinach nadliczbowych.

OPZZ stoi na stanowisku, że wzrost wynagrodzeń powinien być jednym z kluczowych komponentów powrotu gospodarki na ścieżkę wzrostu. Nie uda się zbudować silnych, nowoczesnych i konkurencyjnych przedsiębiorstw bez wyższych płac i godnie wynagradzanych pracowników. Od początku pandemii nisko wynagradzani pracownicy stali się grupą społeczną w największym stopniu narażoną na skutki Covid-19. Specyfika ich pracy (rolnictwo, handel, transport, ochrona, sprzątanie) sprawia, że trudno im przejść na pracę zdalną. Ci pracownicy, podobnie jak lekarze i pielęgniarki, działają na pierwszej linii frontu - równie ważnego frontu gospodarczego. Niestety, uruchamiane przez rząd kolejne tarcze antykryzysowe w większości są kierowane bezpośrednio do przedsiębiorców. Nie zabezpiecza się właściwie interesów pracowników, nie porusza się kwestii płacy minimalnej. Fakty są takie, że przedsiębiorcy otrzymują pomoc finansową, a pracownikom obniża się płace! Najwyższa pora to zmienić i znacząco podnieść minimalne wynagrodzenie. To konieczne, aby przestać konkurować niskimi wynagrodzeniami i kosztami pracy. Pracownik w Polsce jest prawie trzy razy tańszy niż wynosi unijna średnia. Koszt pracy pracownika w Polsce w 2020 r. (11 euro na godzinę), kształtuje się na poziomie niższym niż unijna średnia (28,5 euro). Przez osiem lat średnia godzinowa płaca w Polsce zwiększyła się ledwie o 3,1 euro za godzinę. Jednocześnie wzrosła wydajność pracowników, ale efekty ich pracy w znacznej części zostały zatrzymane przez przedsiębiorców. Obecna sytuacja wskazuje na potrzebę ustabilizowania dochodów gospodarstw domowych z pracy jako ważnego elementu strategii przezwyciężenia kryzysu po Covid-19To pracownicy w głównej mierze budują popyt wewnętrzny, który jest w Polsce jednym z ważniejszych czynników wzrostu gospodarczego. Właśnie dlatego zaproponowaliśmy aby w 2022 roku płaca minimalna wzrosła o co najmniej 500 zł netto.


Andrzej Radzikowski

Przewodniczący OPZZ