Tarcza 4.0 powiela kolejne rządowe działania, które zostały podjęte w ramach minimalizowania negatywnych skutków pandemii. Obecna, negatywna sytuacja pracowników, która przed rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 opierała się na konkurowaniu relatywnie niskimi kosztami pracy i wynagrodzeniami oraz długim czasie pracy została pogorszona poprzez liberalizację relacji pracodawca-pracownik.

Wirus SARS-CoV-2 dotyka w szczególności swoimi reperkusjami osoby starsze, ale w kontekście pracy osobami narażonymi na konsekwencje są młodzi pracownicy. Z jednej strony, liberalizacja stosunku pracy doprowadza do sytuacji, że młode osoby tracą miejsca pracy, implikuje, iż młode pokolenie zostaje - szczególnie w mniejszych miejscowościach, gdzie rynek nie oferuje tylu miejsc pracy - skazane są na łaskę rodziny.

W wielu branżach dochodzi do przymusowych urlopów, czas pracy jest skracany, a bezrobocie wzrasta - jego obecny wskaźnik nie opisuje faktycznego zagrożenia: duża część pracowników zostanie bezrobotnymi po okresie wypowiedzenia, więc faktyczne reperkusje będą widoczne już od sierpnia. Również nie bierze się pod uwagę w analizach osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych, które straciły swoją pracę. Szacunki są takie, że mamy ok. 1,3 miliona osób zatrudnionych na umowach zlecenie i o dzieło. Podobna liczba tyczy się osób na tzw. samozatrudnieniu. To zatrudnienie, którego celem jest obniżanie składek, lokuje nasz kraj w czołówce w UE. Niektóre źródła podają, iż co dziesiąta własna działalność stanowi fikcyjne samozatrudnienie. Rząd de facto swoim programem wsparcia dotarł do osób, które prowadzą działalność gospodarczą, oferując im pomoc w wysokości 2080 zł. Implikuje to pozorny paradoks; człowiek świadczy tę samą pracę, w tym samym zakładzie, tracąc pracę, a będąc na własnej działalności gospodarczej, dostaje wsparcie 2080 zł. Gdyby jednak był na umowie o pracę, np. kończyłaby mu się umowa, zostaje bezrobotnym i może dostać zasiłek dla bezrobotnych, który jest skandalicznie niski i dostępny tylko dla kilkunastu procent bezrobotnych. Ostatni dodatek solidarnościowy niewiele zmienia w tej kwestii, ponieważ osoba tracąca pracę dostaje i tak niższe świadczenie niż osoba mającą własną działalność (2080 zł).

Państwo o takich aspiracjach nie powinno uzależniać młodego pokolenia od zasobności portfela najbliższych osób, dlatego krytykujemy nietrafione pomysły rządu i postulujemy:

  • Pomoc Państwa dla firm winna mieć miejsce, ale przy zachowaniu pełnego zatrudnienia wraz z pełnym wynagrodzeniem dla pracowników w nadchodzącym roku po pandemii;
  • Odrzucenie możliwości narzucania pracownikowi terminu urlopu; urlop to prawo pracownika, które pracodawca winien respektować. Przypominamy rządzącym, którzy tak wiele mówią o „wartościach rodzinnych”, że urlop, to właśnie czas dla najbliższych i okres regeneracji. Sytuacja, gdzie pracodawca decyduje o terminie jest zaprzeczeniem odpoczynku z najbliższymi;
  • Sprzeciwiamy się obniżeniu wysokości wszelkich odpraw;
  • Niezależnie od umowy (zlecenie, o dzieło, umowa o pracę) wprowadzanie dla wszystkich osób, które utraciły w czasie koronawirusa pracę faktycznego zasiłku dla bezrobotnych równego minimalnej krajowej.Jest to postulat, który musi być wprowadzony w tym momencie;
  • W okresie pandemii domagamy się zwiększenia kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, ponieważ obecna sytuacja stanowi zagrożenie dla pracowników.

Diagnoza sytuacji przedkryzysowej

Polska gospodarka jest oparta przede wszystkim na taniej sile roboczej, znajduje się w czołówce niechlubnych rankingów, czy to pod względem spędzanego czasu pracy, czy umów śmieciowych. Z badań Eurostatu za rok 2018 wynika, iż ponad 43% młodych ludzi w wieku 25 – 34 mieszka dalej z rodzicami. Wynagrodzenia oferowane młodym pracownikom rzadko wykraczają

poza minimalne wynagrodzenie. Biorąc pod uwagę koszty życia, w skład których często wchodzą

takie kwestie jak: kredyt, jeśli jest ku temu sposobność, kolejki w szpitalach, do lekarzy

specjalistów, koszty związane z żłobkiem, szkołą, przymusowe korzystanie z płatnych usług medycznych, zaznaczamy, iż sytuacja antypracownicza miała miejsce już przed koronawirusem. Działania rządu, zamiast poprawy obecnej sytuacji, de facto służą pogłębieniu wieloletnich problemów. Przypominamy o naszych standardowych postulatach, których spełnienie przed 2020 roku uniemożliwiłoby wielu obecnych i przyszłych tragedii pracowników:

  • Wprowadzenie płacy minimalnej na poziomie co najmniej 50% przeciętnego wynagrodzenia. Przypominamy, że strona popytowa będzie niesłychanie ważna w kontekście wyjścia z kryzysu;
  • Radykalne ograniczenie umów śmieciowych, szczególnie umów zlecenia i o dzieło;
  • Zagwarantowanie corocznego wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej. Wypracowanie nowego mechanizmu wzrostu płac powiązanego z dynamiką wzrostu płacy przeciętnej;
  • Promowanie umów etatowych w zamówieniach publicznych;
  • Wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy poprzez znaczne zwiększenie budżetu PIP, zwiększenie liczby inspektorów pracy, przyznanie inspektorom pracy prawa do wydawania decyzji administracyjnych skutecznie przekształcających umowy cywilnoprawne w umowy o pracę w sytuacjach, gdy praca świadczona jest w warunkach charakterystycznych dla stosunku pracy;
  • Likwidację bezpłatnych praktyk i staży, poprzez uznanie zasady obowiązku wynagradzania każdego rodzaju pracy;
  • Oskładkowanie wszystkich form zatrudnienia;
  • Równość kobiet i mężczyzn. Domagamy się podjęcia działań na rzecz równych płac kobiet i mężczyzn.

Prezydium Komisji Młodych OPZZ