Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych negatywnie ocenia projekt rozporządzenia, w którym proponuje się ustalenie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę od dnia 1 stycznia 2022 r. w wysokości 3000 zł brutto oraz minimalnej stawki godzinowej dla określonych umów cywilnoprawnych w wysokości 19,60 zł brutto. W praktyce oznacza to wzrost płacy minimalnej o 7,1 proc., czyli jedynie o 15,40 zł brutto ponad ustawowe minimum.

Norbert Kusiak, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej i Funduszy Strukturalnych OPZZ

W czerwcu br. Rada Ministrów zaproponowała Radzie Dialogu Społecznego podwyższenie minimalnego wynagrodzenia za pracę z 2 800 zł do 3000 zł, tj. o 200 zł

Związki zawodowe i organizacje pracodawców nie uzgodniły wówczas wysokości minimalnego wynagrodzenia, dlatego, zgodnie z art. 2 ust. 5 ustawy o Radzie Dialogu Społecznego, Rada Ministrów jest zobowiązana ustalić wysokość płacy minimalnej, w drodze rozporządzenia, w terminie do dnia 15 września br.

W projekcie rozporządzenia, który został przekazany OPZZ do konsultacji proponuje się ustalenie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w wysokości zaproponowanej Radzie Dialogu Społecznego w czerwcu br. (3000 zł)

OPZZ w piśmie do Marleny Maląg, minister rodziny i polityki społecznej negatywnie oceniło propozycję Rady Ministrów i podtrzymało oczekiwanie dotyczące wzrostu płacy minimalnej w 2022 roku, wyrażone we wspólnym stanowisku central związkowych z dnia 19 maja 2021 r., oraz argumenty zaprezentowane w związkowym stanowisku z dnia 19 lipca 2021 r. w sprawie Założeń projektu budżetu państwa na rok 2022.

Zdaniem OPZZ płaca minimalna powinna wzrosnąć o 10,71 proc. Niezależnie od powyższego OPZZ zaapelowało o wprowadzenie w ramach Polskiego Ładu zmian w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych, które zwiększą kwotę wolną od podatku i pracownicze koszty uzyskania przychodów oraz zagwarantują mechanizm ich corocznej waloryzacji, co zapewni wzrost wynagrodzenia netto osób najmniej zarabiających.

OPZZ zauważa, że podniesienie płacy minimalnej o 10,71 proc. jest możliwe w sytuacji rosnącej wydajności pracy, stabilnej kondycji ekonomicznej firm i rosnących oszczędności przedsiębiorców zdeponowanych na kontach bankowych. Uwzględnić należy także, że Polska jest niechlubnym liderem wśród państw Unii Europejskiej pod względem dynamiki cen towarów i usług konsumpcyjnych (5 proc.) Powoduje to, że zmniejsza się siła nabywcza i tak już niskich wynagrodzeń.