OPZZ mówi dość drożyźnie i bieda-płacom! Żądamy od premiera skutecznych działań, aby powstrzymać niekończący się wzrost cen.

Z jednej strony mamy gigantyczną inflację w kraju (12,4 proc.), z drugiej – musimy się mierzyć ze skutkami wojny na Ukrainie. Oprócz innych konsekwencji, ta wojna przyniosła wzrost cen gazu i węgla. Ceny za gaz, prąd, opał wzrosły w kwietniu br. (rok do roku) o 27,3 proc., paliw – o 27,8 proc., a efektem tego był wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych – o 12,7 proc. W ciągu jednego miesiąca ceny żywności podskoczyły o 4,4 proc. To najwyższy taki wzrost w historii dostępnych danych!

Eksperci prognozują dalsze wzrosty, ponieważ na koszty produkcji żywności wpływa nie tylko poziom opłat za paliwo czy energię, ale także za nawozy (Polska w dużej części eksportowała je z Rosji). Do tego eksport zbóż z Ukrainy (jeden z najważniejszych producentów zbóż) jest ograniczony. Nie wiadomo też ile ukraińskich pól zostanie obsianych. Ceny tego surowca na rynkach światowych już zaczęły rosnąć. To z kolei przekłada się nie tylko na koszty produkcji chleba czy makaronów, ale także na produkcję zwierzęcą. Drogie pasze to wysokie koszty hodowli, a to oznacza zwyżki cen produktów mięsnych.

Pracownicy są w potrzasku. Ceny produktów rosną a płace nie nadążają za nimi. Tak się nie da żyć. Dlatego rząd musi w końcu zacząć skutecznie działać.