Polsko- niemieckie seminarium na temat pracy platformowej: Wymiana doświadczeń w zakresie regulowania cyfrowego rynku pracy i organizowania pracowników platformowych zostało zorganizowane przez OPZZ i Fundację Eberta w dniu 18 października 2019 roku w siedzibie OPZZ.

W seminarium uczestniczyli przedstawiciele niemieckich związków zawodowych: centrali związkowej DGB oraz związku pracowników usług Ver.di, przedstawiciel niemieckiego ministerstwa pracy, przedstawiciele Fundacji Eberta. Ze strony polskiej uczestniczyli przedstawiciele świata nauki, związków zawodowych (OPZZ i NSZZ „Solidarność) oraz pracownik platformy Uber Eats. W seminarium wziął również udział przedstawiciel Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, nie zabierając głosu.

Seminarium otworzyli wiceprzewodniczący OPZZ Piotr Ostrowskiego, Adam Rogalewski dyrektor wydziału międzynarodowego OPZZ oraz dyrektor Fundacji Eberta w Polsce Ernst Hillebrand.

W pierwszej części seminarium: Praca platformowa w Niemczech i w Polsce, perspektywa porównawcza prowadzonym przez dziennikarkę Gazety Wyborczej Adrianny Rozwadowskiej wystąpili:

  • Alexander Görne-Zagel, Ministerstwo Pracy i Spraw Socjalnych (Niemcy)- prezentując doświadczenia niemieckie a w szczególności białą księgę dotycząca przyszłości pracy;
  • Dominik Owczarek prezentując badania przeprowadzone przez Instytut Spraw Publicznych: Nowe formy pracy w Polsce;
  • Zuzanna Kowalik z SGH prezentująca swoje badania dotyczące warunków pracy emigrantów z Indii zatrudnionych przez Platformy pracownicze
  • Oraz kurier rowerowy platformy Uber Eats- który podzielił się swoimi obserwacjami dotyczącymi pracy platformowej.

W drugiej części: Niemiecka i polska polityka związków zawodowych w zakresie pracy platformowej i organizowania pracowników platformowych prowadzonej przez Liwiusza Laskę z OPZZ wystąpili:

  • Roman Kormann (DGB) i Veronika Mirschel (Ve.rdi) prezentujący doświadczenia niemieckich związków zawodowych
  • Barbara Surdykowska (NSZZ „Solidarność“),
  • Adam Rogalewski (OPZZ)

Konferencje podsumował Adam Rogalewski z OPZZ.

Jednym z najważniejszych wyników konferencji będzie przygotowanie pod koniec tego roku publikacji: Cyfryzacja i praca platformowa. Informator dla pracowników autorstwa Adam Rogalewskiego.

Według badań Instytutu Spraw Publicznych (ISP) liczba pracowników, którzy wykonują pracę dla platform regularnie w Polsce wynosi około 4 procent a tych którzy świadczyło taką pracę przynajmniej raz w życiu około 11 procent. Są to podobne wyniki do niemieckiego rynku pracy gdzie liczby te wynoszą odpowiednio 5 i 11 procent. Polska również nie wyróżnia się wśród innych krajów z Europy Wschodniej pod tym względem.

Polacy mimo wszystko w większości traktują pracę platformową jako dodatkową formę zarobku tak z własnej woli jak również zmuszeni są do tego przez niskie zarobki w swojej głównej pracy. Według raportu ISP zaangażowanie czasowe respondentów było stosunkowo niskie.25 procent stwierdziło że pracuje poniżej 10 godzin, kolejne 25 procent pomiędzy 10 a 20 godzin, 14 procent pomiędzy 20 a 40 godziny a tylko 9 procent powyżej 40 godzin tygodniowo. Co ciekawe 31 procent badanych stwierdziło, że nie potrafi oszacować tygodniowego czasu pracy.

W powyższych badaniach warto zwrócić uwagę, że prawie co dziesiąta osoba pracuje dla platformy więcej niż 40 godziny tygodniowo a więc więcej niż pełny wymiar czasu pracy na podstawie umowy o pracę. Świadczy to nie tylko o tym, że dla osób tych platforma stanowi jedyne źródło pracy, ale również to że osoby te muszą niejako wykonywać nadgodziny, żeby móc się utrzymać. Według pracownika Uber Eat:



Kończy się to jednak tym, że szczególnie w Warszawie, muszą oni poświęcić nierzadko 11-13 h dziennie na pracę, aby osiągnąć zamierzony dochód. To już w tym wymiarze nie jest, w mojej opinii, praca, a nowoczesna forma niewolnictwa, skazująca ludzi na rozłąkę z rodzinami, sprowadzająca dostawców do roli wyrobników, którzy większość swojego czasu poświęcają na zarobienie jakichś w miarę godziwych pieniędzy.


Dorywczość pracy platformowej jest już mniej widoczna jeśli chodzi o zagranicznych studentów pochodzących spoza EU. Badania przedstawione przez Zuzanne Kowalik na studentach pracujących dla Uber Eatsz Indii pokazują, że dla większości z nich wykonywanie pracy platformowej jest jedyną dostępną formą zatrudnienia nie tylko umożliwiająca łączenie studiów z pracą, ale umożliwiającą przeżycie w Polsce. Zresztą studenci ci muszą korzystać z usług firmy pośredniczących tak zwanych partnerów. Stawia to ich w jeszcze bardziej prekarycznej sytuacji na polskim rynku pracy w stosunku do polskich obywateli, ponieważ firmy nie tylko pobierają dodatkowe opłaty pośrednictwa, ale zdarzają przypadki nie wypłacania należnego wynagrodzenia lub nawet zamknięcie działalności gospodarczej i ucieczki właścicieli tychże firm z Polski. Należy podkreślić, że z firm partnerskich korzystają także Polscy obywatele nie prowadzący działalności gospodarczej, ponieważ firmy te oferują nie tylko usługi księgowe w postaci odprowadzenia podatków i składek na ZUS, ale także zawierają umowy na użyczenie pojazdów.

Sytuacja studentów czy też pracowników migrantów w Polsce nie różni się od sytuacji w innych krajach Europy zachodniej , gdzie studenci oraz jak również pracownicy migracyjni najszybciej znajdują zatrudnienie. Stosunkowa duża liczba pracowników ukraińskich w Uber w Polsce nie odstaje od normy pracowników migrujących w krajach Europy zachodniej. Wynika to przede wszystkim z tego, że platformy operują w szarej strefie regulacji prawnych, gdzie statut osoby wykonującej dla nich pracę nie wpisuje się ani w stosunek pracy ani w stosunek samo-zatrudnienia. Emigranci wykonujący pracę dla platform nie muszą więc posiadać pozwolenia na pracę ani pozwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej. Zdarza się również, że ukraińscy obywatele świadczą pracę platformową w Polsce na podstawie wolontariatu.

O prekaryczności zatrudnienia platformowego świadczą także bardzo niskie zarobki. Według badania ISP zarobki respondentów w większości wynosiły mniej niż 1000 złotych tygodniowo ( 40 procent respondentów). 26 procent pracowników stwierdziło, że zarabiają pomiędzy 1000 a 2000 złotych, 18 procent od 2000 do 5000 złotych a tylko 9 procent podało kwotę przewyższająca 5000 złotych tygodniowo.

Należy podkreślić, że zarobki są oczywiście różne w zależności od ustaleń algorytmów, ale ustalenia te nie biorą pod uwagę kosztów utrzymania w danej miejscowości. Na tym tle wyróżnia się Warszawa, gdzie koszty życia są najwyższe w Polsce a niektóre aplikacje stosują algorytmu obniżające wartość zarobku z danego kursu w porównaniu z innymi miastami. Różne są także stawki za ilość wykonanych zleceń pomiędzy Warszawą a mniejszymi miastami. Rodzi to zdaniem uczestnika konferencji i pracownika Ubera Eats: całkiem zrozumiałe poczucie niesprawiedliwości i nierównego traktowania wśród kierowców.

Platformy pracownicze nie zapewniają w sposób wystarczający wprowadzających szkoleń dla pracowników podejmujących w nich pracę, szkoleń z zakresu BHP w tym odzieży ochronnej. Według pracownika Uber Eats:



Istotnym negatywnym elementem, zgłaszanym przez kierowców, jest fakt, że Uber praktycznie nie przeprowadza żadnych szkoleń dla nowych dostawców. Dostają oni po prostu torbę, instalują aplikację i muszą się z wszystkimi jej funkcjami zapoznać sami lub przy pomocy bardziej doświadczonych kolegów, co zresztą doskonale widać po w kółko powtarzających się postach i pytaniach na ogólnopolskiej grupie facebookowej
Uber także nie wyposaża swoich kierowców, głównie rowerowych lub na skuterach, w odzież ochronną, czy powerbanki. Można je uzyskać jedynie zwracając się z prośbą do biur Ubera i to bardzo rzadko.


Szczególnie ważna jest problematyka dostępu do szkoleń z zakresu BHP. Pracownicy platform wykonujący pracę powiązaną z lokalizacją (usługi transportowe) mogą narazić nie tylko siebie na różnego rodzaju niebezpieczeństwa, ale stanowić istotne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Dobra znajomość miasta wydaje się być konieczna w wykonywaniu transporcie ludzi i często staje się poważnym wyzwaniem dla nowo przybyłych emigrantów, którzy zdani są na nawigację za pomocą aplikacji platformowej. Kolejną ważna kwestią z zakresu BHP jest czas pracy i odpoczynku do którego rejestracji przestrzegania nie są zobowiązani pracownicy platform.

Uczestnicy zgodnie stwierdzili, że potrzeba jest podjęcia dotyczących regulacji działań platform pracowniczych biorąc pod uwagę ich rosnące znaczenie na rynku pracy. Brak uregulowania prawnego wykonywanej przez nich pracy skutkuje nie tylko prekarycznymi warunkami pracy, ale również ograniczoną ochroną przepisami BHP. Nieuregulowanie stosunków pracy platform pracowniczych uniemożliwia również przeprowadzenie kontroli przez Państwową Inspekcję Pracy (PIP). Dla przykładu na wniosek NSZZ ”Solidarność” PIP mogła skontrolować przestrzeganie przepisów BHP, ale tylko pracowników biurowych bezpośrednio zatrudnionych przez Uber Eats.

Niemiecki rząd podobnie jak związki zawodowe od dłuższego już czasu zajmuje się tematem cyfryzacji i pracy platformowej. Już w 2015 niemieckie ministerstwo pracy przedstawiło zieloną księgę na temat pracy przyszłości (pracy 4.0). W ramach przyszłej prezydencji Niemiec w UE (druga połowa 2020 roku), jednym z priorytetów będzie właśnie praca platformowa. Rząd niemiecki ma również w planach uregulowanie pracy platformowej poprzez objęcie pracowników platformowych płacą minimalną. Warto zwrócić uwagę, że również Komisja Europejska planuje przygotowanie dyrektywy ramowej regulującej funkcjonowanie platform.

Niemieckie związki zawodowe również od stosunkowo długiego czasu zajmują się wspieraniem i organizowaniem pracowników. IG Metal od 2013 roku zajmuje się pracą platformową. W 2015 założył stronę www.FairCrowdWork.org, która umożliwia pracownikom ocenianie warunków pracy oferowanych przez platformy. Aktywnie organizują pracowników również związek usług publicznych Ver.di, który posiada network około 30 000 pracowników samozatrudnionych, w tym pracowników platform jak również zapewnia porady dla pracowników platform na stronie: www.ich-bin-mehr-wert.de. Związek NGG zajmuje się organizowaniem platform zajmujących się usługami przewozowymi.

Na koniec należy podkreślić, że OPZZ w swoim programie na lata 2018- 2022 zwrócił uwagę na wyzwania związane z pracą platformową m.in stwierdzając:



OPZZ uważa także, że potrzebne jest wprowadzenie rozwiązań prawnych, które z jednej strony chroniłyby pracowników przed negatywnymi skutkami cyfryzacji, z drugiej kontrolowałyby te procesy i w taki sposób, żeby służyły również interesowi pracowników.
Takie działania mogłyby polegać na m.in. na:
 uznaniu różnego rodzaju platform takich jak Uber za pracodawców, a osoby świadczące pracę na ich rzecz – za pracowników;


Również, rada OPZZ wśród najważniejszych priorytetów związkowych na wybory europejskie wymieniła cyfryzacje i potrzebę podjęcia przez Unię Europejską na rzecz zapewnienie pracownikom platform pracowniczych warunków pracy odpowiadających warunkom pracy standardowych pracowników:

Sprawiedliwa transformacja technologiczna (praca przyszłości)

Postęp technologiczny powinien służyć przede wszystkim pracownikom, ich rodzinom i lokalnym społecznościom. Efektem postępu technologicznego jest m.in. upowszechnianie się pracy za pomocą platform internetowych i aplikacji mobilnych takich jak Uber, które zmienią świat pracy, wiążąc się dla pracowników z wieloma zagrożeniami takim jak obniżenie jakości pracy, niższe wynagrodzenia, brak ochrony socjalnej oraz brak ochrony w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Nie możemy pozwolić na niestabilne formy zatrudnienia w tworzących się miejscach pracy w gospodarce cyfrowej oraz istniejących miejscach pracy w związku z postępem cyfryzacji.

Zadaniem OPZZ UE powinna zapewnić skuteczną ochronę prawną pracownikom zatrudnionym za pomocą platform internetowych i aplikacji mobilnych, w szczególności godne warunki pracy, odpowiadające warunkom pracy osób pracujących w standardowych warunkach pracy. Należy zadbać o pracowników, którzy zostaną dotknięci utratą pracy wskutek cyfryzacji i automatyzacji.

Przygotował Adam Rogalewski

dyrektor wydziały międzynarodowego